Olchon to największa z bajkalskich wysp, a tam... uazy, szamani, piękne drewniane chaty i ani jednej asfaltowej drogi!
Myślę, że najłatwiej marszrutką z Irkucka. Pokonanie całej trasy zajmuje 6-7 godzin i oprócz jazdy zawiera także przeprawę promem. Cena to 600-1000 rubli w zależności od wielu czynników, w tym czy jest to sezon, ile czasu przed wyjazdem kupujemy bilet, gdzie go kupujemy, skąd dokąd (na Olchon bilety są tańsze niż z Olchonu) oraz standardowo od naszych umiejętności negocjacyjnych.
Początkowo widoki wydały mi się nieco szkockie...
... później dało się jednak poczuć, że to najczystsza Rosja :)
Można by rzec, że pogoda nie dopisywała - chmury, mgła i deszcz... ALE w tej scenerii Bajkał prezentował się niesamowicie tajemniczo i mistycznie. Po prostu BAJKA!
Na wyspie znajduje się jedno jedyne miasteczko... przesadziłam z tym miasteczkiem... wioska. Nazywa się Chużyr, mieszka tam niecałe 1400 mieszkańców i jak już wspomniałam, nie ma tam ani jednej asfaltowej drogi, jest za to szkoła, przedszkole, szpital oraz zupełnie nieźle rozwinięta sieć noclegowo - gastronomiczna :) BAJKA po raz kolejny :)
Wracając jeszcze do kultury szamańskiej to odgrywa ona na terenach okołobajkalskich bardzo ważną rolę. Jej symbolem są choćby wiązane na drzewach kolorowe wstążki oznaczające prośby, modlitwy, podziękowania itd.
Powiem więcej, skała, która przewija się na większości moich zdjęć oraz na grafice google po wpisaniu hasła Bajkał nazywa się właśnie Szamanka! W jej jaskini odprawiano szamańskie i buddyjskie rytuały. Dzisiaj wejście do środka jest zabronione z uwagi na obawę przed wandalizmem.
Wspaniale o Szamance (i nie tylko, cała książka jest niesamowita) pisze Anna Wojtacha w "Zabijemy albo pokochamy":
"Szamanka to potężna skała, jakby rozbita na pół, z której rozciąga się widok na spory kawałek jeziora. Zgodnie z dawnymi buriackimi wierzeniami mają się tu otwierać przejścia do innych światów. Wokół Szamanki od lat narosło mnóstwo legend, także tych dotyczących jej nazwy. Według jednej z nich wiele tysięcy lat temu w skale spoczęły prochy słynnej i posiadającej olbrzymią moc szamanki Ardan-Erdieni. Od tego czasu nad skalą krąży jej duch i kontaktuje się z odwiedzający mi to miejsce innymi szamanami. Są też tacy, którzy twierdzą, że do skały nie powinny zbliżać się kobiety, bo swoją obecnością mogą rozzłościć mieszkającego w niej Burchana, czyli Pana Olchonu. W pobliżu skały rośnie kilka świętych drzew obwiązanych przez szamanów i mieszkańców kolorowymi wstążkami. To hołd dla duchów przyrody, ale wstążki zawieszają też turyści, prosząc w ten sposób bóstwa wyspy o szczęście, pieniądze i całą masę innych rzeczy, które tylko mogą przyjść człowiekowi do głowy. Olchon jest poza tym wyspą przeklętą - tak przy najmniej można przeczytać w przewodnikach cytujących stare buriackie przekazy, bo właśnie tu rezydować miał władca potępionych dusz. Może dlatego tak mnie tu ciągnie?"
A tuż przed Szamanką znajduje się 13 słupów, z którymi związana jest kolejna symbolika. Według oficjalnych informacji oznaczają one 13 synów Tengri (najwyższe bóstwo nieba), którzy zeszli z niebios za ziemię, aby sprawować nad ludźmi sąd. Pani w sklepie powiedziała mi jednak, że są oni naszymi obrońcami... W sumie jedno drugiego nie wyklucza...
O poranku na terenie nie brakuje modlących się i medytujących ludzi (tak tak, nie tylko turystów!), a na kamieniach pod słupami można znaleźć nie tylko monety wyrażające chęć powrotu, ale także dary dla bogów.
Stary zaginiony świat, tajemniczy, pierwotny i piękny
OdpowiedzUsuńNa pewno można poczuć tam poczuć przestrzeń! Gratuluję zdjęć, naprawdę niesamowite!
OdpowiedzUsuńHah, też myślałam że jak Szkocja :D
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!
Coś pięknego! To miejsce naprawdę zachwyca:D:D:D
OdpowiedzUsuń