Jak to jest, że książki, które w tekście zawierają słowo "włóczykij", są dobre? Właśnie skończyłam Nomadland i jestem pod dużym wrażeniem. Książka bogata w konkrety, zawierająca dziesiątki historii, daje do myślenia, zarówno w kwestiach przyziemnych, jak i całkiem filozoficznych, w zależności od nastroju.
Na zachętę kilka ulubionych cytatów:
"Ale tak jak każdemu, im również samo przetrwanie nie wystarcza. Zatem akt desperacji przerodził się w dążenie do wyższych celów. Być człowiekiem to pragnąć czegoś więcej niż po prostu utrzymania się przy życiu. Równie mocno jak pożywienia i dachu nad głową potrzebujemy nadziei."
"-Ludzie czerpią spokój ze stabilizacji, a ja nie wiem, czy to przypadkiem nie iluzja. Kiedy odkrywasz, że to, w co wierzyłaś, wcale nie jest prawdziwe, tracisz orientację. Ta prawda, w którą wierzyłaś, zbyt mocno w tobie siedzi. Żeby zmienić myślenie, trzeba porządnie dostać w łeb."
"Wielu miało nadzieję, że życie w drodze pozwoli im uciec od braku perspektyw."
"Sama idea emerytury jest stosunkowo świeżym wynalazkiem. Przez większą część dziejów ludzie pracowali do śmierci albo do momentu, gdy byli zbyt słabi, żeby ruszyć palcem, po czym i tak dość szybko umierali. W 1795 roku oświecony ojciec założyciel Stanów Zjednoczonych Thomas Paine napisał broszurę zatytułowaną Agrarian Justice, w której proponował roczną emeryturę wynoszącą dziesięć funtów szterlingów, wypłacaną po pięćdziesiątce, który to wiek przyjął jako ówczesną średnią długość życia. Amerykanie zlekceważyli tę propozycję i musiało minąć jeszcze ponad sto lat, zanim Otto von Bismarck wprowadził pierwsze na świecie świadczenia emerytalne. Przyjęty w 1889 roku plan Bismarcka nagradzał pracowników, którzy skończyli siedemdziesiąt lat."
"Po jej wyjeździe LaVonne opublikowała na blogu jej zdjęcie, pod którym napisała: Kolejna grupa nowych przyjaciół ruszyła w drogę. Wyjeżdżają jedni po drugich. Niektórych na pewno jeszcze zobaczę, ale ten smutek to nieunikniona konsekwencja nomadycznego życia. Ludzie wokół ciebie pojawiają się i znikają. Nikt nie zostaje na zawsze."
"*Pewien facet przy ognisku na Rubber Tramp Randezvous na wieść, że nie czytałam Podróży z Charleyem, tak się przeraził, że następnego dnia stanął pod moim kamperem z wydaniem w miękkiej oprawie. Inne pozycje z literackiego kanonu subkultury nomadów to Blue Highways Williama Least Heat-Moona, Desert Solitaire Edwarda Abbeya, Wszystko za życie Jona Krakauera, Walden, czyli życie w lesie Henry`ego Davida Thoreau i Dzika droga Cheryl Strayed."
"Sameer i LaVonne nie byli naiwni. Wiedzieli, że w świetle prawa są osobami bezdomnymi. Ale kto by potrafił żyć z taką świadomością? Słowo "bezdomni" dało przerzuty poza swoje podstawowe znaczenie i stało się straszliwą groźbą. Pobrzmiewają w nim cicho inne określenia. Wyrzutki. Przegrani. Oni. Ci, którym nic nie zostało."
"Ale powstała w latach trzydziestych moda na przyczepy minęła. Większość podążających za nią ludzi wraz z ożywieniem gospodarczym na powrót się ustatkowała. Natomiast wielu współczesnych nomadów w rozmowach ze mną twierdziło, że nigdy nie wróci do dawnego życia. Nie zamierza na nowo dać się wciągnąć w główny nurt. To znaczy, że sporo z nich przez całe życie od czasu do czasu będzie musiało się ukrywać."
"Opowiadała o Sammym, ukochanym chiuhuahua, o wizytach w Quartzsite, o planach, żeby zgłosić się do pracy w Adventurelandzie. Zażartowała: "Księgowe nie umierają, tylko bilans wychodzi im na minus."
" - Co wieczór mniej więcej o tej porze dociera do mnie, że nie jestem na wakacjach ani na wycieczce - powiedział. - To po prostu teraz moje życie.
(...)
-Bez przerwy się waham między strachem a radością - zwierzył mi się. Rozmawialiśmy o przyszłości. - Ciekawe, dokąd idą ludzie, kiedy są już za starzy na życie w busie."
Wszystkie cytaty pochodzą z:
J. Bruder, Nomadland. W drodze za pracą, przekład M. Tomczak, Wołowiec 2021.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz