niedziela, 28 czerwca 2015

Florencja - Piza

Gdy znaleźliśmy się po drugiej stronie Apeninów, w stolicy Toskanii, już na pierwszy rzut oka widać było różnicę w porównaniu z odwiedzonymi dzień wcześniej miastami. Duża ilość turystów we Florencji może być denerwująca, ale rzeczywiście jest tam co oglądać. O ile świetność Bolonii przypadała na średniowiecze, rozkwit Florencji nastąpił w czasach renesansu. Tworzyli tu między innymi Leonardo da Vinci i Michał Anioł.
Prawdopodobnie najsłynniejszym zabytkiem Florencji jest górująca nad miastem katedra Santa Maria del Fiore. Większość osób kojarzy ją z wczesnorenesansową kopułą projektu Brunelleschiego, jednak pozostałe elementy świątyni również są interesujące. 

Co ciekawe, najbardziej charakterystyczne elementy katedry pochodzą z różnych epok: baptysterium z X wieku, gotycka dzwonnica i ukończona dopiero w XIX wieku fasada. Wśród florenckich kościołów, do ważniejszych zalicza się również Santa Maria Novella, Santa Croce i San Lorenzo wraz z kaplicą Medyceuszy.


Oczywiście nie tylko budowle sakralne warto zobaczyć we Florencji. Mieszczańskie centrum miasta stanowił niegdyś  Piazza della Signoria. Głównym obiektem przy placu jest pałac miejski Palazzo Vecchio. Przed nim znajduje się kopia Dawida dłuta Michała Anioła. W pobliżu zlokalizowana jest również Galeria Uffizi, skupiająca cenne dzieła malarskie.
We Florencji, jak i wielu innych włoskich miastach, można napotkać publiczne "poidełka" z wodą. Na Piazza della Signoria są takie, gdzie mamy do wyboru zarówno wodę niegazowaną, jak i gazowaną, która cieszy się szczególnym zainteresowaniem :) 



Warto oddalić się od najpopularniejszych miejsc i wybrać się na południową stronę miasta, położoną po drugiej stronie rzeki Arno. Możemy przejść przez Ponte Vecchio, będący kolejną wizytówką Florencji. Stary kamienny most obklejony niewielkimi kamienicami sprawia wręcz bajkowe wrażenie. Uważniejsi obserwatorzy zwrócą uwagę na spinającą od góry most podłużną konstrukcję. Jest to fragment Corridoio Vasariano, mierzącego około 800 metrów korytarza łączącego Palazzo Vecchio z Palazzo Pitti. Został zbudowany w XVI wieku, aby władca Toskanii mógł się dostać ze swojej rezydencji do budynków rządowych bez kontaktu z florencką ulicą.


Warto wybrać się wzdłuż rzeki w kierunku wschodnim. Podchodząc kawałek pod górę, znajdujemy się na Piazzale Michalangelo. Jest to najlepszy, przez co niestety najbardziej zatłoczony, punkt widokowy w mieście...mimo wszystko zdecydowanie polecamy! 


Czy też odnosicie czasami wrażenie, że niektóre z zabytków lub miejsc w rzeczywistości nie wywierają takiego wrażenia, jakby się człowiek spodziewał? Musimy przyznać, że florenckie zabytki zdecydowanie nie rozczarowują. W rzeczywistości są nawet ciekawsze i potężniejsze niż mogłoby się zdawać po obejrzeniu zdjęć. Florencja to nie tylko zabytki. Spacerując po mieście zwróciliśmy też uwagę na ciekawy rodzaj street artu, polegający na pomysłowym przerabianiu znaków drogowych. W ten sposób nakaz jazdy prosto przemienia się w aniołka, a zakaz wjazdu w fabrykę robotów :). Natrafiliśmy na wiele twórczych kombinacji.



Po dwóch dniach spędzonych w stolicy Toskanii pojechaliśmy do Pizy, która jest stosunkowo niewielkim miastem w porównaniu z Florencją lub Bolonią. Pomimo że słynie ze swojej krzywej wieży, zupełnie niesłusznie byłoby kojarzyć ją wyłącznie z tym zabytkiem. Właściwie musimy przyznać, że znak rozpoznawczy miasta wcale nie robi aż tak wielkiego wrażenia. Ale od początku...
Piza do XIII wieku była stolicą potężnej republiki której rozwój opierał się na handlu morskim. W okresie największego rozkwitu rozpoczęto budowę ogromnej katedry, której projekt różnił się od każdej innej. Po pierwsze, nie wzniesiono jej w centralnym punkcie miasta, lecz na obrzeżach, w sąsiedztwie murów obronnych. W odróżnieniu od większości miejskich kościołów nie była wciśnięta między otaczającą zabudowę. Zespół sakralny składający się z trzech najważniejszych elementów: katedry, dzwonnicy (krzywej wieży) i baptysterium od początku charakteryzował się dużą ilością przestrzeni wokół. Całość robi tak duże wrażenie, że teren otaczający katedrę nazywa się Piazza dei Miracoli – placem cudów. Wszystkie budowle zostały wzniesione z białego marmuru. Duże rozmiary kościoła sprawiają, że krzywa wieża nie odgrywa tu dominującej roli. Za to ciekawie prezentują się ludzie wylegający się pokrytym trawnikiem Piazza dei Miracoli ;)


Tak się jakoś złożyło, że tak samo jak pierwszą, również ostatnią noc naszego wypadu musieliśmy spędzić na świeżym powietrzu. Lotnisko w Pizie znajduje się bardzo blisko centrum, niestety jest zamykane na noc. Trochę czasu spędziliśmy w piwiarni. Być może Włochy kojarzą się przede wszystkim z winem, ale można tu natrafić nawet na lokal z piwem własnej produkcji. Dalszą część nocy spacerowaliśmy po mieście. Z naszych obserwacji wynika, że centra miast w północnych Włoszech są raczej bezpiecznym miejscem, a przynajmniej my nie mieliśmy żadnym nieprzyjemnych przygód podczas nocnego zwiedzania.

Nad rzeką Arno.
Fragment fasady kościóła San Paolo a Ripa d'Arno.



W tym miejscu skończyła się nasza wyprawa Parma – Piza. 




Zapraszamy też do przeczytania relacji z pierwszej części wyprawy:





               

5 komentarzy:

  1. Piza piękna, potwierdzam. A do Frolencji z chęcią bym się wybrał, po przeczytaniu tej relacji. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Florencja to dowód na to, że również znane i popularne miasta mają w sobie wiele wdzięku. Przepis dajemy taki jak zwykle: 1) pod żadnym pozorem nie jechać zorganizowaną grupą 2) "pobłądzić" trochę po mniej uczęszczanych przez turystów okolicach :)

      Usuń
  2. też nie byłem we Florencji, ale przy następnej wycieczce do Włoch trzeba będzie nadrobić braki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czytam i wpominam nasz włoski weekend. szkoda, że nie przeczytałam Waszego opisu przed wyjazdem do Toskanii, byłabym mądrzejsza o Wasze doświadczenia, szczególnie chodzi mi o spanie na lotnisku. Wraz z koleżanką zostałyśmy wygonione z lotniska w Pizie, na szczęście okazało się, że jest nocny autobus do Florencji, które była też naszym celem. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niedużych miastach lotniska niestety często bywają zamykane na noc;/ To dobrze, że znalazłyście ten autobus:) Przynajmniej nie byłyście zmuszone spędzić nocy tułając się po ciemnych uliczkach, barach, bądź też śpiąc na ławce, czy trawniku...chociaż to też niewątpliwie przygoda. Pozdrawiamy!

      Usuń