niedziela, 29 czerwca 2014

Z Poznania do Leszna, 26.- 28. 06. 2014r.

Planowo blisko połowę dzisiejszej trasy stanowiło wydostanie się z Poznania. Muszelkowe oznaczenia trafiają się tu raz na ruski rok, najlepiej jest znać miasto lub mieć jego mapę. Po minięciu najdalej wysuniętych poznańskich przedmieść szliśmy szosą w lesie, później wśród bezkresnych pól. Cywilizacja praktycznie zniknęła. Chcieliśmy spać dzisiaj w ośrodku ZHP w Rogalinku, ale kiedy w końcu tam dotarliśmy, po ponadgodzinnej przeprawie przez lat oraz milionie ugryzień komarów okazało się, ze skoro nie jesteśmy harcerzami, to nie możemy się tam zatrzymać. Hm...obiekt był ogromny i zupełnie pusty, więc kierownik musiał mieć naprawdę ograniczone horyzonty. Odeszliśmy stamtąd czym prędzej. Po drodze natknęliśmy się na fascynującą wieś - Sowiniec. Jest to mała osada z WIELKĄ, ogrodzoną potężnym murem z kolcami, posiadłością. Następnego dnia dowiedzieliśmy się, iż zamieszkuje tam nowobogacki milioner dysponujący armią ochroniarzy, własnym samolotem, stadniną koni i polem do gry w polo. Tymczasem my noc spędziliśmy luksusowo w pobliskim lesie.

Start w Poznaniu.
Skromne chaty i posiadłość możnowładcy na jednej ulicy. 

piątek, 27 czerwca 2014

Z Gniezna do Poznania

24. - 25. 06. 2014r.

Przy katedrze weszliśmy już na oznaczony szlak. Przeszliśmy Piekary, Braciszewo (droga tam prowadziła przez prawie całkowicie zarośniętą polną drogę), Rzegnowo, Żydówko, Siemianowo oraz Waliszewo. Ludzie na ogół odprowadzają nas zdziwionym, bądź też rozmarzonym wzrokiem, czasami jednak zagadają, np. w Sławnie, padło częste pytanie "A dokąd to idziecie?". Po tym, jak usłyszeli, że do Hiszpanii pojawił się równie częsty odzew "O kur...!". I tak to wygląda...no nie zawsze:). Za miejscowością Głębokie snuliśmy się pośród pól, gdzie zboża przeplatały się z makami oraz chabrami i tak dotarliśmy prawie do Charzewa, następnie do Turostowa. Miejscowość powitała nas opustoszałymi PGR-ami, dopiero później pojawiły się stare domy jednorodzinne. Spokojnie zjedliśmy tam kolację z myślą, że właśnie przeszliśmy 34 km oraz, że jest to ostatnie jakkolwiek cywilizowane miejsce tego dnia. Spaliśmy dzisiaj w lesie, jakieś 5 km od wsi. 

Szlak z Barciszewa do Rzegnowa.
No to jutro w Santiago.

czwartek, 26 czerwca 2014

Z Bydgoszczy do Gniezna


21 - 23. 06. 2014r.  

Z Bydgoszczy do Gniezna trasę wyznaczyliśmy sobie sami. Początkowo szliśmy zielonym szlakiem turystycznym poprzez dobrze znany nam las. Było chłodno (nawet bardzo), ale nie padało (jeszcze). Kropić zaczęło tuż za obwodnicą. Lasami dotarliśmy do Murowańca, następnie wędrowaliśmy obok kanału Noteckiego aż do Zamościa. W Rynarzewie weszliśmy na niebieski szlak turystyczny. Prowadził on przez Szkocję, Łachowo oraz Szubin Wieś.  Po drodze mieliśmy spotkanie z wielkim, czarnym dzikiem. Stał w polu tuż przy drodze, na szczęście był zbyt zajęty jedzeniem, aby zareagować. Zaskoczeni własnym tempem (niespowodowanym spotkaniem dzika:)) dotarliśmy do Szubina na chwilę przed 15. Nasza gospodyni ugościła nas gorącym obiadem, później padliśmy jak muchy, a następnie wybraliśmy się na spacer po Szubinie.

Wzdłuż kanału.

środa, 25 czerwca 2014

Ekwipunek

Skompletowanie sprzętu i spakowanie się nie należało do łatwych. Wypełnienie zalecenia, aby waga plecaka wynosiła maksymalnie 1/10 masy ciała, było niemożliwe. Do naszego ekwipunku należą:

-namiot; 2-osobowy, super-lekki i super-ciasny zarazem ;)
-peleryny przeciwdeszczowe
-śpiwory + koc
-karimaty (z warstwą folii aluminiowej)
-buty pełne i sandały
-ubrania zarówno na chłodne, jak i upalne lato
-aparat fotograficzny
-apteczka
-kompas + mapy (zrobione własnoręcznie dzięki Google Earth)
-podstawowe przybory kosmetyczne
-niezbędniki typu: scyzoryk, zapałki, taśma izolacyjna etc
-sporą część wagi bagażu stanowi woda oraz prowiant.