sobota, 7 lutego 2015

中国, czyli Państwo Środka

Nasz pierwszy wywiad przeprowadziliśmy z Jingyuan i He, przybyłymi z Chin, którzy studiują obecnie, tak jak i my, na Uniwersytecie w Paderborn. 

Chiny to ogromny kraj. Skąd zatem dokładnie są nasi rozmówcy?
Obydwoje pochodzą z północno-wschodnich rejonów kraju, Jingyuan jest z Tai'an. Pierwszym przymiotnikiem, którego użyła przy opisaniu miasta było "małe". Ilu mieszkańców liczy takie „małe” chińskie miasto? ...okazało się, że zaledwie...5 milionów.  W pobliżu Tai'an znajduje się jeden z bardziej znanych w Chinach szczytów. Góra Tai Shan zalicza się do Pięciu Świętych Gór Taoizmu i wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Na jej terenie znajduje się wiele świątyń, w tym najstarsze i największe w tym rejonie kraju, a na szczyt Tai Shan prowadzą schody z ponad 7 tysiącami stopni! Miasto przyciąga wielu turystów i dzięki temu może sobie pozwolić na gospodarkę wolną od przemysłu. Ponadto w Tai'an działają trzy uniwersytety, mimo to Jingyuan zdecydowała się na studia w Quingdao, mieście oddalonym o 300 km.
Schody na Tai Shan*.
Widok na Tai Shan*.

Miasto He to Jining (czyt. dzjining) i liczy 8 milionów mieszkańców. Te "niewielkie" miasta z milionami mieszkańców wprawiły nas w lekkie niedowierzanie, więc postanowiliśmy to sprawdzić dokładniej. Otóż w Chinach funkcjonuje nieco inne pojęcie miasta. Mówiąc miasto ma się na myśli całą prefekturę...co nie zmienia faktu, że liczby te i tak są imponujące. He kontynuuje: "Znacie Konfucjusza? Jest z mojej okolicy!" Niestety w Jining nie wykorzystano tego faktu jako atrakcji turystycznej i miasto zdominowane jest przez przemysł. He także zdecydował się na studia w Quingdao...Pozostaje teraz zapytać: dlaczego? Odpowiedź nie jest zaskakująca. W Chinach, podobnie jak na całym świecie, niektóre uczelnie są lepsze, a inne słabsze, a w Quingdao znajduje się bardzo dobry uniwersytet. Te najlepsze znajdują się w Pekinie i Szanghaju. Tak samo jak w innych krajach, ukończenie bardziej prestiżowego uniwersytetu gwarantuje szybsze i łatwiejsze znalezienie ciekawej pracy.

W Wuzhen*.
Wuzhen, miasto z dawną chińską architekturą znajdujące się na obrzeżach Szanghaju*.

Dlaczego zdecydowali się na studia w innym kraju i dlaczego akurat w Niemczech?
Jingyuan odpowiada po prostu: "Miałam szansę i nie mogłam jej nie wykorzystać". Wyjazd za granicę był okazją do studiowania chemii na wyższym poziomie. Przyczyną wyboru Niemiec były niskie koszty edukacji w tym kraju, również dla cudzoziemców.
Co ciekawe He nauczył się niemieckiego już w Chinach. Po przyjeździe do Paderborn od razu zdał egzamin pozwalający mu studiować chemię i nie musiał kończyć tutaj kursu językowego.

Teraz moment na pytanie: Czy Chińczycy dużo podróżują?
Co było do przewidzenia, Chińczycy podróżują całkiem chętnie. Przy czym na podróże samolotem po kraju oraz zagranicę pozwolić mogą sobie tylko najzamożniejsi. Tanim środkiem komunikacji w Chinach jest pociąg. Jednak w kraju tych rozmiarów przemieszczanie się pociągiem pomiędzy różnymi punktami jest bardzo czasochłonne. Czas przejazdu zależy również od tego, jaki pociąg się wybierze. Jingyuan może ze swojego miasta dojechać do Szanghaju pociągiem Intercity w ciągu 8 godzin, ale może również skorzystać z tańszego połączenia, tylko że wtedy podróż będzie trwała aż 14 godzin.
W jakie rejony jeździ się w Chinach najchętniej? Są to zarówno wielkie miasta, jak Pekin, Szanghaj i Hongkong, jak też regiony takie jak Junnan i Tybet. W przypadku Tybetu największą zaletą jest czyste powietrze i niewielka ilość ludzi.
Szanghaj czy Pekin? Jingyuan bez wahania odpowiada „Szanghaj”. Jest nowocześniejszy, pracuje tam wielu obcokrajowców. Szanghaj jest miastem dla młodych ludzi.

Szanghaj. Po lewej wieża telewizyjna "Perła Orientu"*.

Co do bezpieczeństwa samotnych wypraw, według naszych rozmówców podróżowanie po Państwie Środka jest całkiem bezpieczne. Zupełnie pewnie można czuć się w dużych miastach, dlatego, że dużo ludzi zna tam angielski. "Spacery po zmierzchu? Żaden problem!"... musimy to sprawdzić:)

Wuhan. Widok z Wieży Żółtego Żurawia*.
Wielki Budda z Ling Shan. Posąg znajduje się w mieście Wuxi*. 
W Wuxi*.
Czy i kiedy nosi się w Chinach tradycyjny strój?
Okazuje się, że nadal jeszcze zdarzają się takie okoliczności. Powodem do włożenia tradycyjnego chińskiego stroju jest chociażby ślub, ale zakłada go tylko para młoda.  Pozostali uczestnicy uroczystości ubierają się według uniwersalnej mody, czyli garnitury etc. Tradycyjny ubiór można zobaczyć w Chinach podczas obchodów Nowego Roku.
Warto też wspomnieć, że w Państwie Środka zamieszkuje wiele mniejszości etnicznych, z których każda ma własną tradycję i posługuje się własnym dialektem. Pomimo tego, że istnieje wiele odmian języka chińskiego, w szkole i pracy używany jest chiński urzędowy.

Przedstawiciele 56 chińskich mniejszości etnicznych w tradycyjnych strojach.

Czy Chińczycy są religijni?
Zdania w tej sprawie były podzielone. Jinguan stwierdziła, że około 60% mieszkańców można uznać za religijnych. He był bardziej sceptyczny w tej kwestii. Według niego zdecydowanie mniejszość Chińczyków przykłada jakąkolwiek wagę do religii.

Czy Chińczycy to jedynacy?
Dowiedzieliśmy się, że rzeczywiście  bardzo wielu Chińczyków jest jedynakami. Jednak rygorystyczne prawo wprowadzone w latach 80. XX w. spowodowało, że młodych ludzi jest o wiele mniej niż starszych. Teraz chińscy jedynacy muszą się utrzymywać i opiekować się zarówno swoimi dziećmi jak i swoimi rodzicami. W związku z tym, obecnie jeśli dwie osoby bez rodzeństwa chcą założyć rodzinę, mogą mieć już dwoje dzieci.

Jaka jest największa różnica, którą dostrzegacie pomiędzy Chinami a Niemcami?
„Punktualność, w Chinach nie ma rozkładów jazdy na przystankach, a i ludzie  nie przykładają takiej wagi do punktualności jak Niemczech, można się spóźnić nawet 15 minut!”...jak widać kwadrans akademicki obowiązuje też w Chinach:) 

Na koniec jeszcze temat stereotypów związanych z jedzeniem. Czy w Chinach naprawdę je się psy i świnki morskie?
Okazuje się, że świnki morskie mogą czuć się bezpieczne :). Są w Chinach jedynie zwierzątkiem domowym.  Natomiast stereotyp dotyczący jedzenia psów jest uzasadniony. Może nie dotyczy to wszystkich, większości, czy też normy, ale zdarzają się tacy, którzy nie mają nic przeciwko takiej diecie. Z osobliwych dla nas dań, spożywa się w Chinach węże oraz ich jaja. Jak można było się domyślić, na co dzień najczęściej je się ryż i makaron.  Chińczycy zwykle po prostu piją wodę, zazwyczaj ciepłą, chłodną latem. Poza tym herbata, za to bardzo niewiele osób jest miłośnikami kawy.


Pierwszy wywiad za nami:). Kolejny materiał wkrótce...




*Zdjęcia wykonane przez Jingyuan Huang.

4 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe! Czekam na następną "wyprawę".Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. wtóruję poprzednikowi :)
    pytanie od publiczności: w jakiej formie został wywiad przeprowadzony? rozmowa z notatkami, nagranie dźwiękowe czy po prostu kawa (ach, przepraszam, pewnie woda albo herbata ^^) i dobra pamięć?
    Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmowa odbyła się w naszym minimalistycznym mieszkanku i pomimo, że zebraliśmy odpowiednią ilość krzeseł skończyło się na tym, że wszyscy i tak siedzieliśmy na podłodze^^. Słuchaliśmy uważnie, zapisywaliśmy notatki, ale także zrobiliśmy nagranie...choć de facto nie korzystaliśmy z niego później.

      Usuń
  3. Już od dłuższego czasu przeglądam Wasz blog. Rzekłabym, że jestem stałą czytelniczą.
    Przyciągały mnie tutaj przede wszystkim te fantastyczne szkice. Jednak nie miałam motywacji do komentowania. Wolę być w cieniu, czy coś. ;)
    Dzisiaj coś mnie tknęło i zajrzałam co tam u Was słychać. Wcześniej jakoś miałam wrażenie, że jest to miejsce wyjątkowo mi bliskie.
    Teraz już w sumie wiem dlaczego. Nie dawało mi to zupełnie spokoju.
    Dopiero po ujrzeniu ostatniego zdjęcia z tego posta zorientowałam się dlaczego.
    Pomyślałam sobie, a raczej w myślach wykrzyczałam "przecież ja Cię znam! z liceum! Chodziłaś do mojego liceum". Jestem w takim szoku, a z drugiej strony jestem taka dumna, że ludzie, których jakoś tam miałam okazję spotkać w swoim życiu robią tak niesamowite, pełne pasji rzeczy.
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na dalsze przygody po różnych miejscach.

    Małolata z IV LO ;)

    OdpowiedzUsuń