wtorek, 17 marca 2020

Zew Włóczęgi - ulubione fragmenty

Świetna, ambitna i niebanalna książka podróżna. Zdecydowanie nie do "połknięcia", a raczej do długotrwałego trawienia. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z dziełem, które na 424 stronach rozprawiałoby się z kwestią tak pozornie błahą, tak codzienną i tak pomijaną przez zawiłą sieć naszych myśli, a mianowicie z... chodzeniem.


"W walkę z czasem, przestrzenią i gotowością do maszerowania we wspólnej sprawie, a także z wizją człowieczeństwa, która się w nich ucieleśnia, zaangażowane są jednak bardziej podstępne środki. Jednym z nich jest w moim przekonaniu wypełnianie tego, co nazywam "czasem przejściowym", pomiędzy czasem dojścia do lub z pewnego miejsca, czasem błąkania się, czasem wałęsania się bez celu przy okazji załatwiania ważnych spraw. zwykło się nad nim ubolewać jako nad rodzajem marnotrawstwa, czasem straconym, przy czym to, co zeń pozostaje, należy wypełnić przynajmniej słuchaniem muzyki czy rozmową przez komórkę. Sama możliwość docenienia takiego niezaśmieconego czasu, użytku czerpanego z tego, co bezużyteczne, zanika, podobnie jak zanika możliwość istnienia i funkcjonowania poza tym, co oswojone, telefony komórkowe bowiem zdają się służyć za bufor chroniący przed samotnością, ciszą i spotkaniem z nieznanym." 

"Lubię włóczęgę dlatego właśnie, że jest powolna, i podejrzewam, że umysł, na podobieństwo naszych nóg, działa w tempie pięciu kilometrów na godzinę. A jeśli tak, oznaczałoby to, że współczesne życie ma o wiele szybsze tempo aniżeli nasza myśl i refleksyjność."

"Świeckie chodzenie - które zwykło się uznawać za rodzaj rozrywki, niezależnie od tego, czy u jego źródeł leży chęć rywalizacji, czy też podlega jakimś ścisłym regułom - wykorzystuje sprzęt i techniki dla zapewnienia większej wygody, swobody i sprawności ciała. Pielgrzymi przeciwnie, częstokroć usiłują utrudnić i uprzykrzyć sobie wędrowanie; ich przypadek przypomina o etymologii angielskiego słowa oznaczającego podróż - travel, które pochodzi od travail, oznaczającego również pracę, znój i bóle porodowe."

"Jak powiedział Patowi jego ojciec, a Pat - mnie, w drodze do jakiegoś miejsca krajobraz nigdy nie jest taki sam jak w drodze powrotnej, dlatego warto co jakiś czas odwrócić się i spojrzeć za siebie, by przypatrzeć się widokowi, który rozpościerać się będzie przed nami, gdy będziemy wracać."

"W podróżowaniu tkwią elementy zbójectwa, samotnictwa i buntu - przejawiające się w skłonności do włóczęgostwa, przekraczania uświęconych granic i ucieczki (...)."

"Spacery w granicach wystawnego i kosztownego w utrzymaniu ogrodu oznaczały ustanowienie łączności między chodzeniem i naturą z jednej strony a próżniactwem klasowym i panującym porządkiem, gwarantującym przywilej próżnowania, z drugiej. Wędrowanie po świecie z kolei oznaczało zespolenie chodzenia z naturą stojąca teraz po stronie ubogich i każdego radykalizmu broniącego ich praw i interesów."

"Niestety, niewielu opisujących dalekie wędrówki pisarzy jest zarazem fascynującymi myślicielami, trudno również oczekiwać, by ktoś, z kim nudno jest przejść się gdzieś za róg, okazał się interesującym kompanem podczas sześciomiesięcznej wyprawy. Słuchanie opowieści kogoś, kto domaga się od nas uwagi jedynie dlatego, że dotarł o wiele dalej niż my, przypomina zasięganie porady kulinarnej u kogoś, czyja jedyną mającą uwierzytelnić go w naszych oczach zasługą jest odniesienie zwycięstwa w konkursie na to, kto w jak najkrótszym czasie zje najwięcej ciastek." 

"Wydaje się, że za decyzją o tego rodzaju dalekiej wyprawie kryły się zwykle trzy motywy: chęć zrozumienia przyrodniczego bądź społecznego charakteru danego miejsca, chęć zrozumienia samego siebie i chęć pobicia jakiegoś rekordu, najczęściej jednak wszystkie trzy jednocześnie."

"Księga rekordów Guinessa definiuje pieszą wędrówkę dookoła świata jako podróż rozpoczynającą się i kończącą w tym samym miejscu, obejmująca cztery kontynenty i liczącą przynajmniej 16 tysięcy mil." - cytat przytoczony przez Autorkę, a pochodzący z: 
Ffyona Campbell, The Whole Story: A Walk Around the World, Orion Books, London 1996, przedmowa bez paginacji. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz